26.10.2013

- rozdział 2

 Budzik zadzwonił. Ciężkie powieki otworzyły się ociężale, a gołe stopy opadły na zimną posadzkę. Ręka powędrowała do źródła dźwięku i wyłączyła go. Burza rudych włosów opadła na plecy, a dziewczyna ruszyła w stronę łazienki. Przyjaciółki jeszcze spały. Przemyła się krótko, nałożyła lekki makijaż, założyła ubranie, spięła włosy w luźny kok i ruszyła samotnie do Wielkiej Sali na śniadanie. Przy stole Gryfonów siedziało kilku chłopców i dziewczyn. Usiadła sama i nałożyła sobie jajecznicy. Wychodząc zauważyła dużą grupkę osób stojącą przy jednej ze ścian w Sali Wejściowej. Podeszła bliżej, by sprawdzić, co wywołało to zamieszanie.
- Wypad do Hogsmead! - krzyknęła jakaś trzecioklasistka
 Zielonooka przepchnęła się bliżej i przeczytała: "Dnia 30 września odbędzie się pierwszy wypad do Hogsmead. Wszystkich trzecioklasistów i wzwyż prosimy o złożenie zgód u profesora Filcha." Wspaniale! Z uśmiechem ozdabiającym jej bladą twarz udała się na lekcję wróżbiarstwa na siódme piętro.
***
 Lekcje minęły wszystkim w dość dobrym humorze. Nie tylko zapowiedziany był już wypad do Hogsmead, ale jeszcze nic nie było zadane. Przyjaciółki po zostawieniu toreb w dormitorium uznały, że warto byłoby wyjść przewietrzyć się na błonia. Usiadły nad jeziorem i przyglądały się przepływającej Kałamarnicy, rozmawiając o tym, co kupią w Hogsmead, gdy do ich uszu doszły roześmiane głosy, pochodzące z boiska do Quidditch'a. 
- Idziemy to sprawdzić? - zapytała Camille.
- Nie, wolę nie... - odpowiedziała Lily
- Oj, nie bądź taka! Nie wstydź się, tylko szalej! - zaśmiała się Elisa
- No... no dobra. 
 Udały się na boisko i usiadły na trybunach. Obserwowały latające w górze miotły, których właściciele, gdy tylko je zobaczyli, od razu zeszli na ziemię. Oczom dziewczyn ukazała się roześmiana zgraja Huncwotów. Lily od razu pożałowała, że zgodziła się namówić na przyjście tutaj.
- Witam drogie panie. Może chciałybyście się przyłączyć? - spytał z uwodzicielskim uśmiechem Syriusz
- No nie wiem. Nie umiem grać. - odpowiedziała Elisa
- Na pewno umiecie. Szybko wskakujcie na miotły. My czekamy! - odpowiedział i wraz z przyjaciółmi wzbił się w powietrze.
- No to jak? Idziemy? - spytała rudowłosa
- Jasne! - odpowiedziała Camille
 Dziewczyny zeszły do przebieralni dla dziewcząt, przebrały się w stroje do Quidditcha, wzięły ze schowka miotły i wzbiły się w powietrze. Zimny wiatr muskał ich twarze i rozwiewał włosy. Zielonooka dostała rumieńców.
- No to jak? Jest nas siedem. - spytał James
- To ja zejdę. Już i tak się zmęczyłem. - odpowiedział Peter
- Na pewno?
- Jasne.
- No dobra. No to tak: ja, Elise i... Lily na Syriusza, Remusa i Camille.
- Ok. To ja stanę na obronie. - powiedziała Elise.
- Ok. To ja i Lily będziemy ścigającymi. 
- Jasne. - odpowiedziała nieśmiało Lily.
 Wystrzelili w powietrze i kafel wszedł w grę. Najpierw piłkę miała Camille, ale James sprawnie jej ją odebrał i podał do Lily. Ta podleciała bliżej bramek i strzeliła gola.
- Dziesięć dla nas! - zawył James.
 Kafel kolejny raz wystrzelił w powietrze, tym razem sprawnie złapany prze James'a, który podał do Lily. Ta wykonała Manewr Porskowej i strzeliła bramkę.
- Lily! Manewr Porskowej? Gdzie się tego nauczyłaś? - zdziwił się Syriusz
- Kto powiedział, że nie grałam jeszcze w Quidditcha? - uśmiechnęła się już nie tak nieśmiała Lily
 Grali tak do wieczora. Kiedy zrobiło się ciemno postanowili, że wrócą do zamku. Lily, James i Elisa cieszyli się, ponieważ wygrali. Przed wejściem do zamku James zapytał Lily:
- Lily, wiesz, chciałem cię spytać, czy nie chciałabyś dołączyć do naszej drużyny Quidditcha. Musimy kimś zastąpić Levrona Clerwater'a, a tylko ty wydajesz się odpowiednia na ścigającego.
- Jasne, czemu nie. - uśmiechnęła się Lily
- To super. Pogadam jeszce z resztą i na pewno dostaniesz się do drużyny. Puchar Quidditcha mamy w kieszeni.
- Super.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeżeli ktokolwiek to czyta: komentujcie!

3 komentarze:

  1. Ja czytam ;)
    Lily w drużynie?!!! :D Jeszcze z tym się nie spotkałam. I to tak super gra. To już całkowicie musiała zrobić wrażenie na Jamesie. Uwielbiam ją ♥ Jamesa jeszcze nie było za dużo, ale już widzę jak piękna rudowłosa podbija nieświadomie jego serce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam, czytam. Świetny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie tylko trochę dziwnie, że poznali się tak późno z tego co wiem to James uganiał się za Lily 7 lat. Ale każdy ma własny pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń